fbpx

Pandora odeszła za tęczowy most

Tuż przed końcem roku musieliśmy podjąć najtrudniejszą decyzję. Z miłości do zwierzęcia pozwolić odjeść. Choć serce pęka tym razem nie mogliśmy już zrobić nic, prócz ulżenia w cierpieniu.

Walczyliśmy o Pandorę od kilku lat. Jej droga była pełna wzlotów i trudnych upadków. Najważniejsze, że przeżyła z nami wiele pięknych chwil. Galopowała ze stadem po pastwisku, przychodziła w poszukiwaniu marchewek ukrytych w kieszeniach, nauczyła się kochać ludzi.

Niestety, ostatni rok był wyjątkowo ciężki, jej nogi funkcjonowały coraz gorzej. Spędziła wiele tygodniu w klinice dla zwierząt. Wyglądało na to, że udało się jej pomóc. Wierzyliśmy, że podarujemy siwce jeszcze co najmniej kilka miesięcy godnego życia. Niestety, po kilku tygodniach od zakończonego leczenia Pandora położyła się na swoim padoku i nie mogła wstać. Tym razem nie mogliśmy już naprawić jej nóg, tak bardzo zniszczonych niegdyś zbyt ciężką pracą. Zasnęła w swoim prawdziwym domu, otoczona ludźmi, którzy ją kochali. Żegnaj maleńka 🙁

“(…) Kto jęzorami fal
Zlizuje palmy z brzegów wysp?
I na rozkaz czyj
Dusze wyskakują z ciał?”

 

Categories :

Languages »