Klacz została wykupiona przez nas na jednym z targów w Bodzentynie. Ceny koni rzeźnych były wówczas bardzo wysokie, gdyż ze względu na zbliżające się święta, włoscy przewoźnicy musieli dostarczyć zapas koni na okres kolejnych trzech tygodni. Jednak cena Jasnej była niska- handlarzom nie podobał się jej zabiedzony wygląd. Bali się, że osłabiony koń nie doczeka we Włoszech swej kolejki do rzeźni.
Zapadła szybka decyzja aby ubiec ewentualnych chętnych na kupno Jasnej i niezwłocznie zabraliśmy klacz z targu, tym samym wprowadzając ją w nowe życie pod naszą opieką w fundacji.