Minął właśnie rok od akcji mrozy. Dziś wracamy do historii Pipina, szczeniaka, przypiętego do palety obok pięknego domu młodych ludzi… Były upomnienia i prośby o poprawę warunków psiaka. Niestety, następnego dnia Renata i Patrycja z @fundacja_ktos_dla_koni znalazły go zziębniętego na śniegu. Nie zmieniło się NIC! W oczekiwaniu na policję dziewczyny ogrzewały go własnym ciałem. Oczywiście został on natychmiast odebrany, a do prokuratury zostało złożone zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa znęcania się nad zwierzętami. Szczeniak dochodził do siebie w Schronisku Pegasus, gdzie otrzymał opiekę weterynaryjną, dużo ciepła i miłości. Walczyliśmy z przeziębieniem i wysoką gorączką, niedożywieniem i chmarą pcheł. W tym samym czasie @fundacja_ktos_dla_koni pilnowała wszelkich formalności w związku ze sprawą przy wsparciu @koper_kancelaria. To właśnie jej wynik jest przyczyną dzisiejszych wspomnień o tym małym, dzielnym piesku oraz to, jak potoczyły się jego losy. Tym razem to prawdziwy HAPPY END! Były opiekun Pipina został uznany za winnego znęcania się nad nim, został ukarany karą grzywny 4000 zł i nawiązką 2000 zł na rzecz fundacji oraz zakazem posiadania zwierząt na 2 lata. Orzeczono przepadek zwierzęcia. Wyrok jest nakazowy, co oznacza, że dowody wystarczyły na skazanie bez rozprawy. Ten wyrok jest nadzieją. Wisienką na torcie historii Pipina. Bo całym tortem jest tu udana adopcja. Dziś, jako Robin mieszka razem ze swoim bratem, Batmanem (a jakże 😊 ) i swoją nową cudowną, kochającą go bezgranicznie rodziną.
Robinku! Mamy nadzieję, że nie pamiętasz nic z ostatniej zimy. Żyj pełnią życia, w zdrowiu i u boku swoich ukochanych ludzi. A my oddychamy z ulgą, że sprawiedliwości stało się zadość, a Twoja historia, to wzorcowy happy end, których życzymy sobie jak najwięcej.
My – @fundacja_ktos_dla_koni i @schroniskopegasus możemy sobie zbić piątkę! Właśnie po to to robimy! A Wam wszystkim dziękujemy za każde wsparcie naszych organizacji. Bez Waszej pomocy tak piękne rzeczy nie miałyby szansy się zadziać.